Czas leci jak szalony a ja razem z nim : D Zapraszam Was na kolejne już podsumowanie miesiąca biegowego. To już 5-ty miesiąc!!!
To był cudowny miesiąc biegowy :) Były święta, był Sylwester, Nowy Rok i mnóstwo jedzenia, które trzeba było spalić.
Pogoda w tym miesiącu była bardzo bardzooo zróżnicowana, od jesiennej pluchy, przez śnieg i mróz po całkiem ciepłe dni, jak dziś.
Lubię różnorodność, ale najbardziej to ciepło, więc już nie mogę doczekać się lata i biegania w krótkich spodenkach i topie. Oddychania z ledwością i żaru lejącego się z nieba, niczym na pustyni. Wierzcie lub nie, ale ja bardzo lubię taką pogodę i całkiem dobrze wtedy mi się biega.
W tym miesiącu biegowym przebiegłam więcej niż w poprzednim. Zanotowałam 70 km, oczywiście jest to średni wynik na tle pozostałych miesięcy, ale powoli zaczynam już notować tendencje zwyżkową : )
W tym miesiącu wyszłam pobiegać jedynie 13 razy, ale za to każdy z nich był dobry : ) Nawet udało mi się podczas jednego z moich treningów pobiegać nad Wisłą i pozwiedzać trochę Warszawę. Przyjemne z pożytecznym- 2 w 1, czyli tak jak lubię : D
Poniżej wklejam Wam kilka zdjęć z tego miesiąca i oczywiście czekam na Wasze treningowe opowieści : ) A już za miesiąc jubileusz- pół roku regularnego biegania!! : )
Staw zamarzł i kaczki nie miały za ciekawie :/ |
Wizyta w domu i obowiązkowo mecz Stelmetu- wygraliśmy!! :) |
Plusy posiadania psa- częste biegi, ale Miki, jakby mniej zadowolony : D |
Ukochana zimowa pogoda- słońce!! |
A po bardzo długim biegu w mrozie można sobie pozwolić na porządną dawkę kalorii : D |
Noworoczny bieg o "poranku" : D |
Przysypało nam park, biegało się wolniej. Brakowało mi okularów, bo wszystko odbijało się od śniegu :/ |
Dzisiejszy mech - jakiś taki bardziej zielony. Też to widzicie? Może wiosna już idzie? |
To wszystko w tym podsumowaniu. trzymajcie się ciepło Kochani.
Pozdrawiam Was,
Beata