18 maja 2013

JEDNO ZDANIE: ZJEDZ ŚNIADANIE!

10:57

Share it Please
Witajcie!

Dziś mam dla Was post będący właściwie odpowiedzią na pytania, które od Was dostaję. Mianowicie, co można jeść na śniadanie? 
Propozycji jest wiele, ale ja pokażę Wam tylko kilka moich ulubionych z podziałem na czas, którym musicie dysponować, żeby je sobie przygotować.



Śniadanie jest bardzo ważnym posiłkiem wciągu dnia, pozwala bowiem na dostarczenie organizmowi po nocnym poście niezbędnych składników odżywczych i witamin. Posiłek ten powinien być pożywny, sycić na długo i być przede wszystkim szybki i smaczny, by chciało nam się je w ogóle jeść. Śniadanie powinno dostarczyć pełnowartościowego białka, węglowodanów złożonych i trochę tłuszczu, by mogło nosić znamiona zbilansowanego posiłku : )

Mam dla Was kilka propozycji:

Zacznijmy od czegoś prostego, szybkiego: KANAPKI.

Zrobić umie je każdy, nawet dziecko. Wystarczy z nieco ponad 3 min i mamy gotową kanapkę do zjedzenia w domu lub zabrania ze sobą do pracy:



Kanapkę można przygotować prawie ze wszystkiego. Ja swoją zrobiłam z twarożku z ziołami prowansalskimi, roszponką i pomidorem. Zajęło mi to 3 min.




Trochę bardziej pracochłonne, ale równie szybkie jest śniadanie składające się z musli, z jogurtu i ulubionego owocu.


Kolejna propozycja, nieco dłuższa w przygotowaniu jest owsianka z jabłkiem i rodzynkami:


W środku klasyfikacji  jest twarożek owocowy, wystarczy rzucić owoce do blendera, dodać twaróg i całość zmiksować. Aczkolwiek jeśli wstajemy pierwsi, to możemy dźwiękiem miksera obudzić wszystkich domowników. 

 Jak śniadanie, to nie możemy pominąć jajka. W moim przypadku ugotowanego w "koszulce" a do tego pełnoziarnisty tost z pastą słonecznikową.



Kolejna propozycja to placek owsiany. Jest bardzo pożywny, syci na długo, aczkolwiek musimy poświęcić mu nieco więcej czasu, by go usmażyć.



Ostatnią propozycją, która przyszła mi do głowy jest domowy twarożek np. z owocami lub z warzywami.



Macie jakieś swoje hity śniadaniowe? Jecie w ogóle śniadania?

Pozdrawiam Was,
Beata