30 listopada 2012

CAMELOT

17:12

Share it Please
Witajcie!

Dziś korzystając z przerwy w zajęciach (w sumie to samozwańczej, bo w tym czasie mieliśmy wykład, ale cichosza: D ) wybrałam się z moimi kumpelami z roku. do Camelotu. Jest to kawiarnia mieszcząca się przy ul. św.Tomasza 17 w Krakowie. Właściwie to można by nazwać ją czymś więcej niż tylko kawiarnią, bo serwują również śniadania oraz dania obiadowe, ale mniejsza o nazwę : )




Po wejściu do lokalu od razu rzuca się w oczy wystrój: drewniane podłogi, żeliwne krzesła, ładnie nakryte stoliki, świece, dekoracje: obrazy, drewniane figurki, no i oczywiście stara żeliwna koza, która nadaje niepowtarzalny klimat wnętrzu, no i dodatkowo daje bardzo dużo ciepła, co w taki pochmurny i zimny dzień jak dzisiaj jest szczególnie pożądane : )







Od razu po wejściu do lokalu dostałyśmy menu, a za parę chwil obsługa przyjęła nasze zamówienie. Ja zdecydowałam się jedynie na caffe latte, ale za to moje kompanki postanowiły coś zjeść, co mnie ucieszyło, bo wiedziałam, że będę mogła podzielić się z Wami wrażeniami z serwowanych dań.


Ania zamówiła sobie herbatę z sokiem malinowym i cytryną. W Camelocie podawana jest ona w imbryczku, nie wiem dlaczego, ale ten sposób podania bardzo mnie urzeka, uwielbiam taki sposób parzenia herbaty, dodatkowo poniżej możecie zobaczyć jak wyglądała sama herbata. Opakowanie na zewnątrz wyglądało normalnie, zaś po odpakowaniu ukazał się naszym oczom lniany gruby woreczek z liśćmi herbaty. Różniło się to diametralnie od normalnej przeciętnej saszetki czy piramidki : )


Menu w lokalu jest dość rozbudowane, dostaniemy tam zarówno dania śniadaniowe tj. tosty z różnymi dodatkami, jajecznicę, płatki owsiane, koktajle, kilka dań obiadowych, sałatki, różne słodkości oraz napoje.
Trzeba jednak przyznać, że ceny w lokalu są bardzo rynkowe, ale raz na jakiś czas przecież można wypić kawę w ładnym wnętrzu, prawda : )?

Poniżej wkleiłam Wam zdjęcia potraw, które zamówiły dziewczyny:

-tost z szynką:


Trzeba przyznać, że sposób podania robi wrażenie. To tylko jeden tost, a wygląda jakby było tego więcej. Duży plus dla Camelotu za oliwki, duże greckie z pestką. Cena takiego tosta to 9zł.


Drugie danie to bruschetta z pomidorkami koktajlowymi. Jest świetnie podana, bardzo dużo w niej sałaty, ponadto pestki dyni, pomidory, oliwa z oliwek, no i oliwki, których dziewczyny nawet nie tknęły, bo ja zjadłam wszystkie : D Cena tego dania to ok.15zł, nie pamiętam teraz dokładnie, oscyluję między 12-15zł.


Jeszcze na koniec kilka fotografii z wnętrza lokalu:



No i przepiękne schody prowadzące na piętro, gdzie znajduje się sklep m.in. CONCEPT STORE.



Reasumując, lokal jest świetnie urządzony, bardzo klimatyczny, można się w nim zatracić. Ponoć latem wrażenie robi również ogródek Camelotu, pożyjemy, zobaczymy -  jak mawia mój tata!



A może ktoś z Was ma już swoje wyrobione zdanie o Camelocie, chętnie posłucham :)

A tymczasem Was pozdrawiam,
Beata