14 grudnia 2012

JAK PRZEŻYĆ ŚWIĘTA NA DIECIE?

17:45

Share it Please

Witajcie!

Dziś przygotowałam dla Was krótki artykuł, bo dawno już nic takiego nie dodawałam :) Miłego czytania! 

Dieta mnie trochę przeraża, pomimo, że jestem dietetykiem. Słowo to jest bardzo pejoratywnie nacechowane, pomimo tego, że jakąś dietę – lepszą bądź gorszą prowadzi każdy z nas. Wielu ludziom kojarzy się ono przede wszystkim z ograniczeniem wolności, narzuceniem  jakiegoś konkretnego stylu, byciem systematycznym i cierpliwym. Zdecydowanie bardziej wolę nazywać ją sposobem żywienia lub nawet stylem żywienia.

Jak już wiemy, że nie jesteśmy na diecie, tylko zaczynamy wprowadzać w nasze życie nowy styl żywienia, to najlepiej zacząć to robić jak najszybciej, żeby motywacja nie opadła, a jeśli już go wprowadzacie, to mam dla Was kilka żywieniowych wskazówek, którymi możecie kierować się przy wigilijnym stole:

1. Jeśli w Twoim domu nie wyznaje się zasady, że nie wolno nic jeść do wigilijnej kolacji lub można ją złamać dla wyższych celów, to zjedz zaraz po wstaniu śniadanie, wypij kawę, wycisz się, w końcu czeka Cię dużo pracy i potrzeba do tego energii, no i po drugie zmniejszy Ci się ochota na próbowanie wszystkiego, co przygotujesz!

2. Kolację wigilijną zacznij od barszczu, jest bardzo zdrowy i niskokaloryczny, zjedz nawet podwójną porcję, to zostanie Ci mniej miejsca na inne rzeczy.

3. Przejdź do ryb, jeśli na Twoim stole jest tylko karp, to nic. Pomimo, że jest to tłusta ryba, to przecież zawsze można zdjąć zbędną skórę, wziąć mniejsze dzwonko. Jeśli nie przepadasz za karpiem, to możesz zjeść śledzie, jeśli sama je przygotowujesz to zamiast śmietany zrób sos jogurtowy (śmietana + jogurt, w proporcji 1:3) nikt nie zauważy tej różnicy. Mój tata, który podobno nie tknie jogurtu zjada te śledzie ze smakiem : )

4. Najlepiej jeśli wszystko to, co chcesz zjeść podczas kolacji nałożysz sobie na jeden talerz, wtedy będzie można z łatwością kontrolować wielkość porcji.

5. Jeśli na Twoim stole wigilijnym znajduje się kompot z suszu to nie bój się go pić, jest zdrowy i zdecydowanie poprawia perystaltykę jelit, najlepiej jeśli wypije się go razem z owocową pulpą : )

6. Jak święta, to i ciasto, osobiście uważam, że nie można rezygnować ze wszystkiego, bo im bardziej się ograniczamy tym bardziej spada nasza radość i obniża to znacząco jakość życia. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć z tego korzystać. Jeden kawałek ciasta jeszcze nikomu nie zniweczył odchudzania! Ważne, żeby po świętach nie porzucać walki o lepszą sylwetkę, tylko wrócić do schematu jedzenia sprzed świąt : )

7. Po zakończeniu kolacji postaraj się już niczego więcej nie próbować, nie okrążać tacy ze słodyczami w nieskończoność, przecież jutro też jest dzień !

8. Jeśli wybierasz się na Pasterkę, to samochód zostaw w garażu i tak nie będzie, gdzie go za parkować, a trochę ruchu przed snem nikomu nie zaszkodzi!

9. Jeśli w Twojej rodzinie akceptuje się wino podczas kolacji wigilijnej, to go nie unikaj, zawsze  poprawi trochę trawienie i dobrze zadziała na serce : )



Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej podczas Świąt mają osoby, które same przygotowują potrawy lub narzucają ich wykonanie w konkretny sposób, bo można wtedy skutecznie odchudzić niektóre potrawy:

-zamiast karpia smażonego w panierce na maśle, można go przygotować w piekarniku, zapiekając go razem z warzywami.

-zamiast śledzi w sosie śmietanowym, jak już pisałam można wymieszać go razem z jogurtem.

-sałatkę jarzynową można odchudzić w taki sam sposób jak powyżej.

-krokiety można obsmażyć bez panierki, a jeśli nie możecie się jej oprzeć, to chociaż zróbcie to bez użycia tłuszczu.

-przygotujcie jak najwięcej dań rybnych - u mnie jest np. ryba po grecku, galaretki z makrelą, pieczony w piekarniku łosoś, śledzie w sosie i occie.

A co po świętach, jaki sposób żywienia zastosować, skoro wokół tyle pyszności?

Ja stosuję zasadę, że to, co świąteczne powinno być zjedzone w święta, więc w czwartek wracam do normalnego jedzenia, ale nie każdy ma taki komfort jak ja, że wszystkie nadwyżki jedzenia zostaną pochłonięte przez osoby, którym podwójna dzienna dawka kalorii nie szkodzi : )
Jeśli chcesz zacząć odchudzanie, ale musisz w jakiś sposób pozjadać resztki ze świąt, to nie zapominaj, że świąteczne jedzenie jest kaloryczne, ale przecież zawsze można zredukować porcje lub zrezygnować z jakiegoś posiłku. Na śniadanie zawsze możesz zjeść świąteczną wędlinę pieczoną w piekarniku z ćwikłą i kromką pełnoziarnistego chleba, na obiad wypić kubek barszczu, zjeść śledzia i dogotować sobie do tego 2 ziemniaki, żeby uzyskać uczucie sytości na dłużej, a po obiedzie można pozwolić sobie na mały talerzyk ciasta, jeśli na święta był sernik bez spodu lub jabłecznik, to wybierz któreś z nich. Z kolacji zrezygnuj, no chyba, że tego dnia będziesz bardziej aktywny. Jeśli poczujesz głód zawsze możesz wypić kubek barszczu lub zjeść trochę cytrusów, przecież zazwyczaj mamy ich masę na święta : )

Nie są to może najbardziej odkrywcze porady, ale w natłoku świątecznych obowiązków o wszystkim idzie zapomnieć. Mój dziadek mawiał: chcesz utrzymać dobrą sylwetkę, zjedz o jedno ciasteczko mniej niż masz ochotę: ) i ja się tego trzymam!

A wy macie jakieś zasady żywieniowe, których się trzymacie podczas świąt?

Pozdrawiam Was,
Beata