dzisiaj na blogu obiecana relacja z sobotnich warsztatów z Kubą Kaźmierczykiem, organizowanych przez markę OLYMPUS. Oj działo się, działo... tyle mogę powiedzieć.
Spotkanie odbyło się w Concordia Design, w której mogłam gościć po raz pierwszy. A jako niedoszły architekt wnętrz, czułam się jak ryba w wodzie, mogłam zobaczyć miejsce stworzonę z pomysłem, dopracowane w każdym szczególe, jednak nic nie pobije części warsztatowej. Móc uczyć się od najlepszych - bezcenne! A do tego świetne aparaty OLYMPUS PEN, nic dodać - nic ująć.
Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w sobotnich zajęciach, bo nie tylko dowiedziałam się o ciekawych trikach fotograficznych, ale również poznałam dużo nowych osób, których blogi mam przyjemność czytać, ale teraz wiem, kto jest kim - to jest wspaniałe.
Świetna atmosfera, świetni ludzie, aż szkodza, że ten czas tak szybko minął, może niedługo pojawi się kolejna okazja do spotkania. Poczekamy, zobaczymy - tymczasem uciekam na egzamin a Was zostawiam z moją twórczością, dodałam kilka zdjęć z warsztatów - moim zdaniem wybrałam te najciekawsze.
Oczywiście, po ciężkiej pracy - czekał na nas poczęstunek. Tyle różności, że nie mogłam się zdecydować. Pech chciał, że skusiłam się na tartaletkę, jak się później okazało - była z mięsem (od jakiegoś czasu, nie jadam mięsa), a dokładnie z boczkiem. Na szczęście nie było z tym dużego problemu i wszystko skończyło się happy endem. Dopiero w domu zobaczyłam, że przekąski były podpisane, no cóż....teraz wiem po co noszę okulary.
Pozdrawiam Was,
Patrycja