Już po andrzejkach. Porowe tartaletki w stu procentach spełniły
swoją rolę. Został tylko pusty talerz z
kilkoma okruszkami, a to chyba najlepsze potwierdzenie, że smakowało.
Składniki na 6 tartaletek:
- 2 żółtka
- 250 g mąki żytniej
- pół kostki margaryny
- szczypta soli
- 2 łyżki wody
Składniki na farsz:
- por
- mozzarella
- łyżka masła
- przyprawy
Pierwszym krokiem przygotowania tartaletek jest bez wątpienia - zrobienie kruchego ciasta. Do miski z mąką, dodajemy żółtka, margarynę - pokrojoną
w mniejsze kawałki a także 2 łyżki wody. A właśnie, nie zapomnijmy o soli, bo w
przeciwnym razie ciasto pozbawimy smaku, przypominającego krakersy. Zagniatamy wszystko do momentu uzyskania
jednolitej masy – do kształtu kulki, tak zrobione ciasto wkładamy na 30 minut
do zamrażarki. Dzięki temu mamy czas na zrobienie farszu, do którego potrzebujemy
por, pokrojony w krążki - jeśli tak to
można nazwać :D. Szklimy go na maślę z pieprzem i solą, aż do uzyskania
miękkości. Z powrotem zabieramy się za
ciasto, zagniatając jeszcze przez chwilę (oczywiście po wyciągnięciu z zimna),
by przy wałkowaniu nie popękało. Z rozwałkowanego ciasta wykrajamy okręgi,
które następnie lądują w foremkach, nakłuwamy je lekko widelcem ( można wsypać
też do każdej trochę grochu bądź soczewicy, aby kształt podczas pieczenia nie
uległ zmianie). Foremki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, na 10 –
15 minut. Po czym wyciągamy i pozbywamy się ewentualnie ziaren grochu,
wkładając na to miejsce farsz z pora i plasterek mozzarelli. Każdą traktujemy w ten sam sposób. Wszystko jeszcze
raz ląduje w piekarniku, lecz tylko do momentu przypieczenia sera. I gotowe.
Smacznego
!!!
Pozdrawiam Was,
Patrycja