Dziś mam dla Was super wiadomość.
Otóż ze względu na to, że ja mam coraz więcej pracy a mniej czasu, co mnie oczywiście cieszy i motywuje, to jednak nie zawsze fizycznie jestem w stanie dać wszystkim to, czego ode mnie oczekują.
Dlatego wychodząc na przeciw oczekiwaniom chce Wam dawać więcej postów, inspiracji, artykułów. By spełnić to założenia postanowiłam powiększyć ekipę i mam dzisiaj niezwykłą przyjemność przedstawić Wam kolejnego członka Z Pamiętnika Dietetyka- Patrycję. Jeśli chcecie dowiedzieć się o niej czegoś więcej, to czytajcie dalej. Zapraszam!
Kilka słów o mnie…..
Nadano mi podczas narodzin imię Patrycja, niestety
nie miałam na to większego wpływu , choć przyznaję że nie był to najgorszy wybór, zawsze mogło być gorzej. Z natury jestem szalona i niecierpliwa,
czasami usiedzenie w miejscu godziny może doprowadzić mnie do niekontrolowanych
zachowań, lubię ruch wszelaki, spacery, bieganie, dzięki temu czerpie siłę na
kolejne dni.
Pewnie to zaobserwujecie podczas czytania moich
artykułów na blogu, że jestem straszną gadułą, to prawda ciężko mi czasami
zamknąć usta i nic nie mówić, staram się to kontrolować choć przyznaję, że nie
zawsze z pozytywnym skutkiem, cóż imię zobowiązuje. A teraz żeby nie nudzić was
moimi cechami charakteru, zdradzę kilka ciekawostek z mojego życia, co tak
naprawdę skłoniło mnie do pisania na blogu i jaki ma to związek z tym co robię
i będę robić w przyszłości, więc wróćmy do początku, ale nie tak daleko.
Studiowałam i nadal studiuję, obecnie dziennikarstwo w Poznaniu.
W mojej karierze edukacyjnej przewinęły
się różne kierunki, począwszy od polityki społecznej, architektury wnętrz
kończąc na dziennikarstwie, dzięki każdemu z nich mogłam się wiele nauczyć i
być tym kim jestem, ale pewnie zastanawiacie się jaki ma to związek z żywieniem,
ano taki że jedzenie i gotowanie to jedna z moich pasji, lubię eksperymentować
w kuchni, łączyć produkty, które na pierwszy rzut oka do siebie nie pasują, ale
dla mnie to żadna przeszkoda.
Uwielbiam dekorować potrawy, układać je w różne
dziwne wzory, dzięki temu nawet zwykła
zupa pomidorowa może nabrać innego wyrazu, w końcu nasze oczy też jedzą. To
wszystko ma większy bądź mniejszy
związek z tym czego się w życiu uczyłam czy robiłam.
Artystyczno-humanistyczne
kierunki pozwalają szerzej spojrzeć na
otaczającą nas rzeczywistość i nie bać się przeciwstawiania przyjętym
stereotypom, dlatego zachęcam wszystkich by próbować nadać koloru temu to
robimy czy jemy. Tyle o mnie teraz, na więcej przyjdzie pora. A tym czasem
zapraszam do czytania postów na blogu.